słowem wstępu, trudno nie zgadzać się ze szczytnym celem jakim jest marsz przeciw gwałtu wobec kobiet. moim jednak zdaniem, ów marsz był raczej mini paradą tzw. równości, niżeli marszem w obronie płci żeńskiej.
inicjatywy tego typu zaczynają być trochę tendencyjne, mężczyźni przebierają się za kobiety/mężczyźni są kobietami, kobiety się rozbierają/ kobiety są mężczyznami. daruję sobie '2 grosze od siebie', ale chyba nie o to w tym wszystkim chodzi.
tak czy siak, street się udał, secik tu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz